Wymuszenie pierwszeństwa w Ełku doprowadziło do odkrycia przestępcy
Na ulicach Ełku doszło do niecodziennego incydentu drogowego, kiedy to kierujący Toyota naruszył zasadę pierwszeństwa, co doprowadziło do kolizji z BMW. Na miejscu okazało się, że nikt nie odniósł uszczerbku na zdrowiu. Zaskoczeniem dla funkcjonariuszy była jednak sytuacja pokrzywdzonego – kierowcy BMW. Okazał się on prowadzić samochód pomimo sądowego zakazu oraz używał tablic rejestracyjnych skopiowanych z innego pojazdu. W kontekście prawa, takie działanie stanowi przestępstwo karane nawet pięcioma latami pozbawienia wolności.
Niecodzienna kolizja miała miejsce podczas wieczornych godzin w Ełku, na ulicy Grajewskiej, data to 1 luty 2024 roku. Na podstawie ustaleń funkcjonariuszy wynikało, że kierujący Toyota nie udzielił pierwszeństwa przejazdu BMW, co skutkowało zderzeniem pojazdów. Szczęśliwie, żadna ze stron nie odniosła obrażeń. Pojawiły się natomiast zaskakujące fakty dotyczące kierowcy BMW. Mężczyzna, mimo wydanego sądowego zakazu, zdecydował się na prowadzenie pojazdu. Dodatkowo, samochód posiadał zamontowane tablice rejestracyjne, które nie były przypisane do tego modelu.
Od października 2023 roku takie działanie jest surowo karane i uznawane za przestępstwo. Kierowca BMW podjął decyzję o skopiowaniu tablic rejestracyjnych w pełni świadomie – pojazd nie był zarejestrowany, brakowało mu również obowiązkowego ubezpieczenia OC. Zamiast prawdziwych tablic zagranicznych, kierowca postanowił użyć tych, które nie rzucają się w oczy.