Tragedia na S61: Młody mężczyzna zginął w potwornym wypadku pod Ełkiem

Wczesnym rankiem, w sobotę 6 września, na drodze S61, doszło do tragicznego zdarzenia. Mgła spowijała okolice Ełku, gdy doszło do wypadku, który na zawsze zmienił życie kilku osób. Na ekspresówce doszło do tragedii, której nie da się zapomnieć. Kierowca renault wraz z pasażerami pokonywał trasę, nie spodziewając się, że za chwilę stanie się częścią dramatycznych wydarzeń.
Niespodziewane zdarzenie na drodze
To było około godziny 5 rano, kiedy samochód mknął przez ekspresówkę z dozwoloną prędkością 120 km/h. Nagle, na wysokości miejscowości Dybowo, na jezdni pojawił się człowiek. Kierowca nie miał szans zareagować na czas. Zderzenie było nieuniknione i brutalne. Maska pojazdu uderzyła w przednią szybę, a auto zatrzymało się kilkanaście metrów dalej.
Nieodwracalna strata
Świadkowie zdarzenia byli w szoku. Strach i niedowierzanie towarzyszyły wszystkim obecnym na miejscu. Ofiarą okazał się młody mężczyzna, który zmarł, zanim na miejsce dotarły służby ratunkowe. Droga została zamknięta, podczas gdy służby zabezpieczały teren i ustawiały parawan.
Okoliczności tragedii
Policjanci ustalili, że ofiara była pasażerem busa, który zatrzymał się na pasie awaryjnym. Mężczyzna wyszedł z pojazdu i znalazł się na drodze w momencie, gdy nadjeżdżało renault. Kierowca pojazdu był trzeźwy, a pasażerowie nie odnieśli obrażeń. Śledczy prowadzą dochodzenie, aby szczegółowo wyjaśnić okoliczności tego tragicznego zdarzenia.
Tożsamość ofiary
Według informacji z lokalnych mediów, ofiarą wypadku był obywatel Litwy. Pomimo tego, że kierowca renault nie ponosił winy za zdarzenie, wypadek pozostawił głębokie ślady w jego psychice oraz w życiu wszystkich uczestników tej tragedii. Śmierć młodego mężczyzny to ogromna strata, która pozostawiła za sobą wiele pytań bez odpowiedzi.