Przemoc w rodzinie. Mały chłopiec nie żyje

Przemoc w rodzinie. Mały chłopiec nie żyje

Przemoc w rodzinie. Mały chłopiec nie żyje

Przemoc w rodzinie prowadzi do bardzo poważnych tragedii, z czego najgorszą możliwą jest śmierć którejś z osób. Tym razem mówimy o śmierci małego chłopca, który padł ofiarą swoje ojca. Sytuacja miała miejsce w 2017 roku, ale ciagnęła się aż do tej pory. Mężczyzna oczywiście trafił do aresztu od razu, ale jego obrońca zgłaszał w niosek o kasację kary 25-lat. Tym razem sprawa znalazła swoje uwieńczenie i sąd odrzucił ten wniosek. Sprawca będzie więc musiał odsiedzieć pełną karę za to, co zrobił.

Co wydarzyło się w Ełku?

W 2017 roku w Ełku mężczyzna bardzo dotkliwie mobił swojego kilkumiesięcznego synka. Trafił on do Uniwersyteckiego Dziecięcego Szpitala Klinicznego w Białymstoku, gdzie po dwóch tygodniach zmarł. Stwierdzono uszkodzenie mózgu, pęknięcie czaszki, pękniętą piszczel, stłuczenie płuca a także złamanie dziesięciu żeber. Obrażenia takie nie są nigdy wynikiem przypadku. Nie ma więc wątpliwości, że ojciec dziecka celowo go pobił i doprowadził do stanu, ktorego chłopiec nie mógł przeżyć.

Prokuratura Okręgowa w Suwałkach natychmiast zajęła się sprawą. Gdy już odbyła się sekcja zwłok dziecka, prokurator postawił ojcu zarzut zabójstwa.

Według ustaleń tego dnia, którego doszło do przestępca, mężczyzna był sam w domu ze swoim dzieckiem. Jego 18-letniej mamy nie było wtedy, więc nie mogła się temu przeciwstawić. Po brutalnym pobiciu ojciec sam wezwał pogotowie, które zabrało chłopca do szpitala w Ełku. Stamtąd jednak przetransportowano je śmigłowcem do kliniki w Białymstoku. Personel szpitalu w Ełku natychmiast zawiadomił policję.

Surowy wyrok dla dzieciobójcy

2 lata później, w 2019 roku, zapadł wyrok skazujący sprawcę na 25 lat pozbawienia wolności. Obrońca złożył jednak apelację i domagał się uchylenia wyroku. Chodziło o to, aby zwrócić sprawę do rozpoznania w pierwszej instancji. Mimo to białostocki sąd apelacyjny utrzymał wyrok w mocy. Obrońca nie dawał za wygraną i złożył wtedy kasację do Sądu Najwyższego, która została odrzucona jako „oczywiście bezzasadna”.