Amerykańskie służby specjalne na temat UFO
Amerykańskie służby specjalne na temat UFO
Amerykańskie służby specjalne przygotowały raport na temat niezidentyfikowanych obiektów latających. Kilka ich zaobserwowano w ostatnim czasie, ale czy to oznacza, że nawiązaliśmy kontakt z obcą cywilizacją? No właśnie nie do końca, gdyż UFO to po prostu jedno z pojęć żargonu wojskowego. Oznacza nic innego jak po prostu niezidentyfikowany obiekt latający, czyli każdy obiekt na niebie, którego specyfiki nie udało się stwierdzić. Takim terminem można określić chociażby samolot obcego wojska, który maskuje się na tyle dobrze, że można ustalić, od kogo pochodzi.
Czy amerykańskie służby coś przed nami ukrywają?
Według raportu większość z obiektów z ostatnich 120 lat nie było związanych ze znaną Amerykaną technologią wojskową. Dla miłośników teorii spiskowych i wszystkiego, co paraormalne, to może oznaczać, że byli to po prostu kosmici. Nie można jednak wyciągać aż tak dalekich wniosków, gdyż mogły to być po prostu maszyny obcych wojsk, których armia amerykańska zbyt dobrze nie zna. Niektórzy twierdzą też, że obserwacje rzekomych statków kosmicznych na przełomie kilkudziesięciu lat, dotyczyły po prostu tajnej technologii USA. Najnowsze raporty jednak tego zaprzeczają, co może oznaczać, że amerykanie nie byli wcale twórcami tych latających obiektów.
Można snuć domysły, że takie mocarstwa jak Chiny czy Rosja też mogą produkować nowego rodzaju technologię, niedostępną dla zwykłych obywateli. Chociażby z przyczyn militarnych oczywiste jest, że nie trzeba taką technologię trzymać w sekrecie.
Na razie jednak mamy dopiero wycinek tego raportu, a jego pełną wersję będzie można przeczytać do 25 czerwca. Jest to ostateczna data, przed którą amerykański Kongres ma otrzymać gotowy raport. Dowiemy się wtedy szczegółowo, jak wyglądają dane liczbowe i jaka jest opinia ekspertów w tej dziedzinie.
Fascynacja kosmitami i życiem pozaziemskim
Nie jest to żadna nowość, że ludzi fascynuje wszystko, co może wiązać się z potencjalnym życiem poza ziemskim. Kiedy patrzymy w gwiazdy, trudno nam sobie wyobrazić, że jesteśmy w tym wszystkim faktycznie sami. Wielu z nas fantazjuje o nawiązaniu kontaktu z przybyszami z obcej planety. Tylko pojawia się pytanie, czy mieszkańcy obcych planet byliby na tyle rozwinięci, aby móc dokonywać z nami interakcji? Bardzo możliwe, że jedyne formy życia na obcych planetach to proste organizmy, żywiące się np. siarczanami.
Zafascynowanie życiem pozaziemskim na pewno wzmocnili autorzy książek i filmowcy. Takie hity kinowe jak „Bliskie spotkania trzeciego stopnia”, „E.T.” czy chociażby „Dzień niepodległości” tylko podsycają nasze rozważania na temat istot pozaziemskich. Trudno jednak stwierdzić, czy faktycznie nasze spotkanie z nimi wyglądałoby tak, jak na tych filmach.